Jedyne co martwi to powrót do rzeczywistości. A ta idzie do mnie razem z sesją, która już szczerzy kły. Wierzyć się nie chce.
Razem z tatą obijamy się do granic możliwości. Za bardzo zaczyna mi się to podobać. Przy lodówce spędzam tyle czasu, że chyba niedługo zacznę się jej zwierzać. Meine beste Freundin..
Prezenty rozdane, rozpakowane, pieniądze wydane. Pochwale się co kupiłam lecz jeszcze nie teraz.
Atmosfera domowa, jedzonko dobre, mam dużo czasu dla siebie i siebie. Jak zwykle w Niemcach okolica rozpieszcza moje oko. Piękne zachody słońca na tle elektrowni to jest coś. Zobaczcie sami.
Tak wyglądała wigilia przyrządzona moimi rękoma!
A tak wyglądam ja.
Pozdrawiam. :*