Obserwatorzy

środa, listopada 30, 2011

Nowa kiecka.;D

Dziś zostałam obdarowana przez mojego chłopaka prezentem przedświątecznym. Jest to sukienka z RESERED, którą oglądałam od kilku dni. Nie mogłam się zdecydować bo nie wiedziałam czy nie jest troszkę kiczowata. Po przymierzeniu okazała się być naprawdę fajna! Jest idealnie dopasowana do ciała, ma dłuższy rękaw co przy moich "łapach Tysona" jest dużym plusem. Sięga przed kolano więc nie trzeba się martwić czy czegoś nam nie widać kiedy się schylimy. Cena jest wręcz zachęcająca - 59zł! Jedyna wada - brokat strasznie się sypie. Kiedy po kilu praniach zejdzie popsikam ją brokatem w sprayu. A wygląda ona tak:

(zdjęcie z reserved.pl bo te, które zrobiłam do niczego się nie nadają) 

Ja wam się podoba? Czy ktoś uważa, że jednak jest kiczowata?? 

I kolejny film. Tym razem polecam bo mi się podobał! "Niewinne kłamstewka" (francuski tytuł "Les Petits"). Tytuł może nie zachęca ale film jest naprawdę dobry. Komediodramat. Humor mi odpowiada a dramat wycisnął ze mnie trochę łez. Nie będę go streszczać bo bardzo szybko możecie znaleźć recenzje w internecie.   Obejrzałam go wczorajszej, bezsennej nocy i skoro nie usnęłam z nudów to chyba jest dobrze. Polecam!


Jutro kolokwium! Do nauki precz!

Miłego wieczoru!

wtorek, listopada 29, 2011

Babski wieczór. :)

To jest to czego potrzebowałam! Chwila zapomnienia i lekkiej, przyjemnej rozrywki. Razem z  K. i A. postanowiłyśmy spędzić wieczór w mieście. Zaczęło się od kina. Wybrałyśmy oczywiście typowo babski film "Listy do M". Powiem szczerze, że nie jestem nim jakoś specjalnie zachwycona ale nie było aż tak strasznie. Próbowałam je namówić na coś innego ale się nie udało. Nie lubię polskich komedii romantycznych a wręcz mam na nie uczulenie. Wciąż ci sami aktorzy i płytkie scenariusze o niczym. Był on jednak przesycony atmosferą świąt wiec został uratowany w moich oczach gdyż w tym roku mam świątecznego bzika. :) Musze jednak powiedzieć, że film nie jest wart tego aby iść do kina i nic nie stracicie jeśli poczekacie i obejrzycie na DVD. A może ktoś z Was już był i ma inne zdanie? 


Po kinie trzy wygłodniałe smoki udały na kebap do naszych ulubionych Turków (?), których ciągle dziwi mój wegetariański posiłek. Najadłyśmy się jak bąki. Obgadałyśmy przy tym chyba z tuzin chłopaków w tym mojego M. :P Pośmiałyśmy się, pomarudziłyśmy na nasz ciężki kobiecy los a następnie udałyśmy się na drinka. Nawet nie wiem kiedy ale stało się to tradycją. Malibu Samba to mój ulubiony i pozostaje mu wierna już od dłuższego czasu. Malibu, wódka, limonka, mięta lód. Polecam!
Wracając do domu kupiłam w osiedlowym sklepie pudło lodów bakaliowych. Teraz siedzę pod kocem, pisze do Was i zajadam lody. Uwielbiam takie wieczory kiedy nic nie trzeba robić i można jedynie oddać się przyjemności. Po dzisiejszym wieczorze stwierdzam : 
BABSKI WIECZÓR TO COŚ Z CZEGO POWINNA KORZYSTAĆ KAŻDA KOBIETA!
 Prawda? 

A jak wy spędzacie czas z przyjaciółkami, koleżankami? Może macie jakieś szalone pomysły? 

niedziela, listopada 27, 2011

15 grudnia - odjazd!

To już pewne. 15 grudnia wyjeżdżam do Niemiec na święta. Błogie lenistwo, zakupy i szał prezentów! Jedyny czas w roku kiedy moje samolubne przyzwyczajenia chowają się po kątach a ja mam niesłychanie dobry humor. W tym roku spędzę je w dwuosobowym składzie. Ja i tato. Będzie świetnie!
Wyjazd do rodziców oznacza również to co jest słabością 99% kobiet : zakupy. Duże zakupy.
Co do prezentów to jeszcze nie wiem co dostanę. Jest to dziwne bo zazwyczaj nikt nie potrafi utrzymać języka za zębami. Mamie razem z siostrami kupiłyśmy notebooka. Taki ło:



Długo się nad nim zastanawiałam bo nie wiem czy nie jest mało kobiecy. Jak myślicie ??
Pozostaje jedynie kwestia wtajemniczenia mamcika w wirtualny świat by mogła być online swobodnie i kiedy będzie chciała. A jak Wasi rodzice radzą sobie z siecią ?? Jakieś rady pomocne w tłumaczeniu rodzicom jak to działa??

A tak wygląda miejsce do którego się wybieram:






Pozdrawiam! :)

Na zimowe długie wieczory..

Nie da się ukryć, że ZIMA puka do drzwi. Co roku dopadała mnie z tego powodu straszna chandra. Nie cierpię zimna, ciemności, grubaśnych ciuchów i chlapy na ulicach. Najgorzej nie cierpię braku zajęć. Tym razem jednak wymyśliłam sobie tego bloga aby długie, samotne, zimowe wieczory nie kapały nudą. Spróbuje nie zadręczać się tymi wszystkimi wadami jakie ma ta nieszczęsna pora roku i wydobędę z niej wszystko co najlepsze. I mimo wszystko będę mogła powiedzieć:


I LIKE THIS WORLD!

I mam nadzieje, że ktoś mi w tym pomoże. Bo czy zima nie bywa piękna??